W dniach 20-28 listopada br. wykonywaliśmy pomiary jakości powietrza w zakresie stężenia pyłu PM10 w Kiełczowie, gmina Długołęka. Sprzęt był zainstalowany na balkonie budynku przy ulicy Wilczyckiej.
Tak wygląda wykres z pomiarów. Pozioma linia oznacza normę średniodobową dla pyłu PM10 – 50 µg/m3.
nie ma obiektu gof: dsBezSmogu(20181121,20181128,Kiełczów)
Z wykresu widać, iż wzrosty stężeń notowane są przede wszystkim w godzinach wieczornych, ale także i nad ranem. Wiąże się to z faktem rozpalania w piecach rankiem i wieczorem - po powrocie ludzi z pracy do domu. Wieczorem ustaje także naturalna konwencja powietrza powodowana promieniami słonecznymi.
Powyższy wykres to także jednoznaczne potwierdzenie diagnozy, iż główne źródło zanieczyszczeń powietrza w Polsce stanowi niska emisja – czyli dym unoszący się z gospodarstw domowych (niskich kominów). Spalanie paliw stałych (węgla, drewna, ale także niestety i śmieci) w celach grzewczych decyduje o niechlubnej pozycji Polski jako kraju z najgorszym powietrzem w całej Unii.
Ponieważ dane z pierwszego i ostatniego dnia pomiarów są niepełne, średnie dobowe policzone zostały jak na poniższym wykresie. Dodatkowo, dla sprawdzenia tendencji porównaliśmy stężenie średniodobowe ze wskazaniami z najbliższej stacji WIOŚ mierzącej ten sam parametr (PM10) – w tym przypadku stacji we Wrocławiu na ul. Conrada-Korzeniowskiego:
Co ważne, norma dzienna nie może być przekroczona więcej niż przez 35 dni w roku. Wymogi WHO w tym zakresie są większe (tzw. air quality quidelines): roczne stężenie PM10 nie powinno przekraczać 20 µg/m3 (dzienna norma jest taka sama jak w prawodawstwie UE).
W przeciągu 6 pełnych dni pomiaru w Kiełczowie mieliśmy 3 dni z przekroczeniem dopuszczalnego pułapu stężenia pyłu PM10 (czyli 50 µg/m3). Najwyższe stężenie średniogodzinowe PM10: 239 µg/m3, zanotowano 25-11-2018 o godzinie 18:00.
Warunki pogodowe jakie panowały podczas pomiarów można znaleźć tu (dane dla Wrocławia):
https://www.ekologia.pl/pogoda/polska/dolnoslaskie/wroclaw/archiwum,listopad,2018,caly-miesiac
Należy jednocześnie pamiętać, że wyniki z pomiarów:
Źródłem zapylenia w sezonie grzewczym jest przede wszystkim dym uchodzący z domowych kominów, pochodzący ze spalania paliw stałych, głównie węgla i drewna. Niestety, do tego koktajlu zanieczyszczeń dokładają się także śmiertelnie trujące substancje uwalniane w wyniku spalania śmieci. Przy braku warunków dla rozwiewania i rozmywania zanieczyszczeń (wiatry i deszcze), notuje się ich koncentrację zwłaszcza na terenach gęsto zabudowanych, czy w kotlinach i dolinach górskich.
Dolny Śląsk to jeden z 3 najbardziej zanieczyszczonych województw w Polsce. Jak pokazują coroczne raporty Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, praktycznie wszystkie gminy w regionie mają problem z zanieczyszczeniami powietrza. Każdy sezon grzewczy to czas morowy dla Dolnoślązaków. Ostrożne szacunki wskazują, że rocznie z powodu zanieczyszczonego powietrza umiera ok. 3000 mieszkańców i mieszkanek Dolnego Śląska.
Zgodnie z przyjętą jednogłośnie 30.11.2017 r. uchwałą antysmogową dla Dolnego Śląska, w Kiełczowie od 1 lipca 2018 roku nie można spalać mułów i flotów węglowych, węgla sypkiego o uziarnieniu poniżej 3mm, węgla brunatnego oraz mokrego drewna (o wilgotności pow. 20%). Dalej można używać węgla i drewna, ale tylko wysokiej jakości. Od 1.7.2018 nie można też montować nowych „kopciuchów”, tylko piece i kotły spełniające wymogi emisji pyłu określone dla ekoprojektu.
Do roku 2024 roku mają zniknąć obecnie używane „kopciuchy”, zaś kotły klasy 3 lub 4 będą mogły pracować jeszcze do 2028 roku. Docelowo mają pozostać w użyciu tylko urządzenia grzewcze na paliwa stałe spełniające wymogi ekoprojektu. W celu obniżenia emisyjności obecnie używanych „kopciuchów” uchwała antysmogowa zezwala na stosowanie elektrofiltrów (które od lat używa przemysł zmuszony przepisami do redukcji zanieczyszczeń powietrza).
W Polsce normy dobowe dla pyłów drobnych PM10 są ustalone na trzech poziomach:
Warto tu zauważyć, że polskie poziomy są wyjątkowo liberalne w kwestiach informowania i alarmowania społeczeństwa o smogu, który w takich dawkach poważnie zagraża naszemu życiu i zdrowiu. We Francji na przykład poziom alarmowy wynosi 80 µg/m3, w Czechach 100 µg/m3, w Wielkiej Brytanii: 101 µg/m3. Stąd apele alarmów smogowych i naukowców o obniżenie poziomów do standardów powszechnie obowiązujących w Europie.
Pomiarów dokonaliśmy za pomocą pyłomierza Krakowskiego Alarmu Smogowego, który został skalibrowany na Akademii Górniczo-Hutniczej.